Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the google-analytics-for-wordpress domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/tomaszp/domains/thomasvoland.com/public_html/blog/wp-includes/functions.php on line 6114
Zawartość mojego plecaka, czyli sprzęt fotograficzny, którego używam - Thomas Voland
Search
Close this search box.
IMG_9817

Zawartość mojego plecaka, czyli sprzęt fotograficzny, którego używam

Na blogu dużo pisałem o sprzęcie fotograficznym jakiego używam, ale prawie zawsze chodziło o lampy i modyfikatory oraz o sposób ich rozmieszczenia na planie zdjęciowym. Oświetlenie ma ogromny wpływ na efekt finalny, czego o aparacie na pewno bym nie powiedział – przynajmniej jeśli chodzi o publikacje internetowe. Dlatego od zawsze pomijałem rozpisywanie się o swoim body i obiektywach. Jednak dużo pytań dotyczy zawartości torby fotograficznej, przez co kilka miesięcy temu opisy pod wszystkimi zdjęciami na blogu stały się bardziej szczegółowe. Oczywiście nie wyczerpują one tematu, dlatego dzisiaj spróbuję wyjaśnić dlaczego używam akurat tych rzeczy i czemu dla większości osób kupowanie tego samego będzie chybionym pomysłem.

Większość rzeczy mam już dobrych kilka lat, więc jakieś zdanie na ich temat zdążyłem sobie wyrobić. Jeśli coś mi nie pasowało, to prawdopodobnie zostało już wymienione. To nie jest branża, w której po roku wszystko staje się przestarzałe – mój najważniejszy obiektyw został stworzony prawie 20 lat temu. Także wydawanie większej ootówki wydaje mi się zasadniejsze niż w przypadku pozostałych zakupów.

Uwaga! Ja używam tego wszystkiego do bardzo wąskich zastosowań – wyłącznie do fotografowania modelek (w dodatku w bardzo ograniczonym zakresie i niemal zawsze w sztucznym świetle). Nie zabieram plecaka z aparatem w podróże, nie robię w wolnych chwilach zdjęć sportowych ani innych reportaży. Nawet do fotografowania “na imieninach” prędzej wybiorę aparat wbudowany w telefon. Większość osób używa aparatu o wiele częściej i do znacznie bardziej zróżnicowanych zdjęć. Wtedy to co ja mam, może się zupełnie nie sprawdzić i znacznie lepszym pomysłem będzie wybranie czegoś innego, nieraz znacznie tańszego.

O tym jak wybrać sprzęt pisałem już kiedyś (link), a dzisiaj skupię się na tym czego ja używam.

Co w torbie fotograficznej leży

IMG_9817

3 obiektywy, aparat, kilka lamp i nieco gratów

Aparat Nikon D810
Jednak prawie wszystkie zdjęcia na blogu pochodzą z mojego poprzedniego Nikona D700 (jakby miał więcej pikseli, to bym go używał do teraz). Były też jakieś sesje z Nikona D90. Wracając do D810 – to najlepszy aparat Nikona do takich zdjęć takich jak moje, więc teoretycznie wybór był bardzo prosty. Jednak gdybym nie miał jeszcze żadnych obiektywów, tylko zaczynał kompletować wszystko od zera, to wziąłbym Sony A7rII – jest lżejszy, o wiele lepiej nadaje się do filmowania, obsługuje obiektywy Canona oraz innych firm (ale Nikonowskie bez wbudowanego silnika nie będą miały AF, dlatego ostatecznie zostałem w Nikonie). Canona 5DS R też bym brał pod uwagę.

1542_D810_front

Jakiego aparatu bym nie kupił, to grip do niego byłby obowiązkowym dodatkiem. Robię prawie same zdjęcia pionowe, a z gripem jest o wiele wygodniej. Kupiłem oryginał (MB–12). Pewnie niepotrzebnie, bo zamienniki palące elektronikę aparatów to już raczej przeszłość (podobnie jak te z łamiącymi się śrubami). No ale na wszelki wypadek wolałem nie ryzykować.

Obiektyw Nikkor 135mm 2d DC
Służy mi do robienia wszystkich zdjęć beauty i tylko do nich. Wszedłem w cały system Nikona właśnie dla tego szkła. Ma unikatową funkcję Defocus Control, pozwalającą na dodatkowe operowanie głębią ostrości. Brzmi świetnie kiedy się o tym słyszy, tylko że poza testami nie użyłem tego ani razu… Prawdopodobnie w portretach byłoby bardziej użyteczne niż w beauty. Światło też nie ma dla mnie znaczenia, bo ustawiam minimum F/7,1.

Nikkora 135 2D DC uznaje się za wyjątkowo “miękko” rysujący obiektyw, co do zdjęć typu portret jest plusem, ale wadą w przypadku zastosowań, dla których ostrość jest priorytetem (np. w macro).

1935-AF-DC-NIKKOR-135mm-f-2D

Poza tym ten model posiada liczne wady, np. brak silnika AF, kosmiczne aberacje chromatyczne, niemal każdy egzemplarz wymaga bardzo mocnej korekty back/front focusa itd. W moich zastosowaniach na szczęście nie ma to znaczenia. Zreszą Nikon do dzisiaj nie potrafi wyprodukować niczego lepszego (a to konstrukcja licząca już prawie 20 lat). W związku z tym gdybym zajmował się reportażem i innymi dziedzinami, to pewnie wybrałbym coś innego, a do beauty jest idealne.

Dzisiaj wiem, że jakbym zdecydował się na inną markę, (np. na 135mm Canona, Zeissa, Samyanga itd.), to prawdopodobnie byłbym równie zadowolony. Ale na pewno byłoby to właśnie 135mm (albo 85mm na aparatach nie pełnoklatkowych), bo kompletnie nie podobają mi się przerysowania ujęć robionych z bliska, a używać krótszych ogniskowych i za każdym razem wycinać masę pikseli to trochę słaby pomysł.

Przykładowe zdjęcie zrobione tym obiektywem:

LittlePatti01

F/7,1

Obiektyw Sigma 50mm 1,4 EX DG HSM
Używam go do prawie wszystkich pozostałych ujęć. Nie mam się do czego przyczepić – działa i nie sprawia problemów. Jedynie AF nie chodzi podczas filmowania, więc do vlogowania byłby kłopotliwy (ale w normalnym filmowaniu i tak się AF nie używa, co na szczęście w końcu zrozumiałem).

50

Dzisiaj jest już nowsza Sigma 50mm Art i to ją bym teraz wybrał. A że 50mm już mam, to w ogóle nie czuję potrzeby wymiany.

Przykładowe zdjęcie zrobione tym obiektywem:

030-aleksa-wrochem

F/7,1

Obiektyw Nikkor 35mm  F/2 AF-D
Kolejna dość stara konstrukcja, bo optykę ma z roku 1989. Prawie w ogóle nim nie fotografuję (ale to ze względu na mało przydatną dla mnie ogniskową). Jest w porządku, ale ma swoje wady – nie ma wbudowanego silnika, AF chodzi zdecydowanie najgorzej ze wszystkich obiektywów jakie miałem i niewygodnie ostrzy się ręcznie. Zaletą jest niewygórowana cena.

2d

Docelowo zrobię tym obiektywem dużo więcej sesji w plenerze, bo do tego celu go kupiłem. Z drugiej strony do plenerów na takiej ogniskowej przydałyby się czasami bardzo niskie przysłony (bliżej 1,2 niż 2,0). Także jeśli miałbym coś ze swojego sprzętu wymieniać, to byłby to właśnie ten obiektyw. Jednak skoro używam go tak rzadko, to pewnie prędko to nie nastąpi.

Przykładowe zdjęcie zrobione tym obiektywem:

Untitled-3

F/6,3

Lampy YongNuo YN
Najpierw używałem kilku YN–460II, a później dokupiłem YN–560 IV. To moje ulubione lampy do strobingu. Zrobiłem nimi sporo sesji, często służyły mi też jako uzupełnienie oświetlenia studyjnego. Na body nie zakładam ich nigdy.

yn

560IV mają wbudowane odbiorniki radiowe, można zdalnie zmieniać wszystkie parametry (za pomocą dedykowanego nadajnika, albo innej lampy). Dysponują mocą podobną do topowych lamp systemowych, a kosztują niewielki ułamek ich ceny (ja kupowałem za 220 zł/szt). To lampy manualne, więc nie obsługują TTL i krótkich czasów.

Mam też sterownik YN560-TX, którym można regulować parametry do 6 grup lamp YN-560IV lub III. Wyzwalam nim też lampy studyjne, które mają wpięte odbiorniki YongNuo RF-602.

Przykładowe zdjęcie zrobione lampami YN (trzema: z przodu postaci, z tyłu i w kuli):

colors_of_dior_01

Dodatki

X-Rite ColorChecker
Służy do łatwego uzyskiwania rzeczywistych kolorów na zdjęciach. Oryginalne oprogramowanie X-Rite daje słabe rezultaty i zamiast niego trzeba używać softu od Adobe.

xrcc

Póki co ciągle to testuję, ale wiem, że zakupu dokonałem o wiele lat za późno. Nie dlatego że tak bardzo przyspiesza mi pracę – po prostu Nikon D810 radzi sobie z kolorami świetnie na fabrycznym profilu, czego nie można było powiedzieć o moim poprzednim aparacie – to w nim ColorChecker przydałby się bardziej. Jest to też świetna opcja dla osób, które mają kilka aparatów. Więcej o ColorCheckerze napiszę w przyszłości.

Szary filtr (kołowy) Marumi Digital Grande Light Control 8
Na wypadek robienia zdjęć plenerowych w mocnym świetle. Teraz chyba kupiłbym jakiś, który przyciemniałby słabiej (albo taki z regulowaną mocą), o wielkości mojego największego obiektywu (+ adaptery do mniejszych). Albo kupiłbym mocowanie filtrów Cokin i kwadratowy filtr do niego – plusem byłaby możłiwość używania filtra i osłony przeciwsłonecznej na każdym obiektywnie, czego z adapterami do filtrów kołowych zrobić się nie da.

Filtry kolorowe na lampy reporterskie
Dwa komplety takich samych filtrów, do barwienia światła z lamp reporterskich. Najróżniejsze kolory. Część do wyrównywania barwy lamp ze światłem zastanym, a pozostałe to filtry typowo efektowe – czerwone, niebieskie itd. Mocuję je na lampach za pomocą rzepów. Używam ich bardzo, ale to bardzo rzadko. Jednak w torbie muszą być – tak na wszelki wypadek.

Inne graty
Czyli wszelkie dekielki, zapasowe baterie, stopki na lampy, pasek którego prawie nigdy nie używam, kawałki folii i materiałów do przykładania przed obiektyw (też prawie nigdy nieużywane) itd.

Plecak Dakine Mission Photo
Na koniec jeszcze wspomnę w czym to wszystko trzymam. Od wielu lat mam plecak Dakine Mission Photo, który jest o tyle charakterystyczny, że w środku znajduje się torba i dopiero w niej cały sprzęt foto. Torbę można wyciągnąć i używać niezależnie od plecaka. Zdecydowanie nie jest ona wygodna w noszeniu, ale czasami się przydaje. Dostęp do wszystkiego jest od strony pleców. A wybrałem ten model z dziwnego powodu – przemieszczałem się wtedy wyłącznie na ścigaczu i potrzebowałem plecaka, który będzie w stanie ochronić zawartość przy mocnym uderzeniu.

dakine

Najpierw używałem typowo motocyklowego, a za razem bardzo niecodziennego plecaka Axio Swift 2.0 (tutaj go opisałem), z włożoną do niego malutką torbą fotograficzną. Było to kompletnie niepraktyczne i nie dało się zmieścić wszystkiego co było potrzebne – to zdecydowanie nie był plecak stworzony dla fotografów. Natomiast o Dakine Mission Photo też napisałem kiedyś dłuższy tekst, można go przeczytać tutaj.

Jak już gdzieś muszę wyjść z aparatem, to plecaka nie zabieram – zazwyczaj tylko body z 50mm i nic więcej. A jakby trzeba było coś jeszcze, to pakuję do torby Promate Xplore-M. Używałem jej tak mało, że absolutnie nic nie jestem w stanie na jej temat powiedzieć, poza tym że pasuje mi jej wielkość i konstrukcja.

Podsumowanie

Jak widać obiektywów mam niewiele, w dodatku wszystkie są stałoogniskowe. Kiedyś miałem ich więcej, ale były zbędne. Aparat którego używam przez wielu jest uznany za przerost formy nad treścią do zastosowań reporterskich i wielu innych (przez ciężkie pliki, które generuje), ale do fotografii studyjnej nadaje się doskonale. Przy czym uważam, że Nikon ma bardzo dużo do nadrobienia względem Sony jeśli chodzi o wprowadzanie nowych technologii, ale musiałbym poużywać ich sprzętu żeby się w tej opinii utwierdzić.

Udostępnij